Golf Channel Polska, czyli telewizja (nie) tylko dla golfistów
Dziennikarka, podróżniczka, była PR Manager w Polskim Związku Golfa, początkująca…
Wystartował w marcu, a już w kwietniu notował satysfakcjonujące wyniki oglądalności. Czy Golf Channel Polska – kanał, który wywołał niemałe poruszenie na rynku krajowych mediów – to przemyślany biznesowy projekt, czy koncept pasjonatów? Kiedy doczekamy się transmisji z krajowego turnieju? Postanowiliśmy o wszystko zapytać – od idei projektu do kulis powstawania transmisji.
Polska wersja światowego kanału tematycznego poświęconego w całości „zielonej grze” rozpoczęła nadawanie 18 marca. W programie znalazły się treści na licencji NBC Universal oraz PGA Tour – transmisje ze światowych turniejów, instruktaż i lifestyle. W języku polskim, w jakości HD, 24/7. W opinii współzałożyciela kanału, Marka Sowy, to przede wszystkim profesjonalnie tworzona stacja telewizyjna i propozycja… nie tylko dla golfistów.
„Od początku wiedzieliśmy, że to nie może być telewizja jedynie dla rosnącej, ale wciąż stosunkowo wąskiej grupy golfistów. Dlatego naszą misją jest popularyzacja golfa jako sportu, ale też jako sposobu na spędzenie wolnego czasu z rodziną i przyjaciółmi, jako elementu zdrowego trybu życia. Aby przyciągnąć nowych adeptów do tej pięknej gry, Golf Channel Polska musi być w pierwszej kolejności po prostu dobrą, atrakcyjną telewizją”, mówi.
Dodaje, że wiele osób podkreślało, że to rewolucyjny projekt, wprowadzający polskiego golfa na zupełnie inny poziom.
„Nie ma powodu, żeby zainteresowanie tą dyscypliną w Polsce nie było w przyszłości podobne do tego u naszych sąsiadów, tj. Niemców, Szwedów czy Czechów. Golf Channel to unikatowa szansa na skokową popularyzację golfa w Polsce. Początki dobrze rokują – po niespełna półrocznej działalności Golf Channel Polska jest już odbierany w 2,5 mln polskich domów. Oprócz materiałów międzynarodowych, na antenie pojawiają się już pierwsze relacje z polskich turniejów. Mam wrażenie, że golfowa społeczność w kraju dostała potężny zastrzyk nowej energii”, stwierdza.
Były prezes m.in. UPC Polska, Agora SA i Axel Springer Polska, obecnie legitymujący się handicapem 7.0, zaznacza, że choć rynek golfa w Polsce jest wciąż niszowy, to projekt ma uzasadnienie biznesowe.
„Połączyliśmy znajomość rynku mediów z golfową pasją. Nie sposób przecenić determinację i zaangażowanie moich partnerów w tym przedsięwzięciu, z Katarzyną Terej na czele. Sukces Golf Channel Polska zależy od siły zespołu, czyli od kilkudziesięciu już pracowników i współpracowników, z których wielu to entuzjaści golfa”, opowiada biznesmen, który własną przygodę z grą rozpoczynał w 2005 r. na polu przy Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii (tu trenowali m.in. Tiger Woods i Michelle Wie).
Zaznacza, że obecny rynek golfa w Polsce jest za mały, by myśleć jedynie w kategoriach biznesowych. Dlatego celem Golf Channel Polska ma być także misja i edukacja. Sowa jest przekonany, że dzięki dostępowi na platformie satelitarnej (Cyfrowy Polsat), w sieciach kablowych (UPC Polska, Vectra, Multimedia, wkrótce w kolejnych) oraz na internetowej platformie IPLA, golf trafi „pod polskie strzechy” i lifestylową częścią ramówki – bo kilkugodzinne transmisje na żywo z turniejów to propozycja raczej dla golfistów – zainteresuje szersze grono odbiorców.
„Nawet jeżeli ktoś nie ruszy prosto sprzed telewizora na pole, to często po raz pierwszy zobaczy, czym tak naprawdę jest golf i może w weekend spróbuje wybić pierwszy koszyk piłek na driving range’u. Atrakcyjny obraz jest zawsze wart więcej niż tysiąc słów. Chodzi o to, by pokazać całą otoczkę pewnego stylu życia – golf jako sport nie tylko wyczynowy, ale przede wszystkim towarzyski i rodzinny. Piękne krajobrazy, bliskość natury, pozytywne emocje o natężeniu często zaskakującym dla laików”, podkreśla.
Dzięki Golf Channel Polska polscy telewidzowie mogą odkryć, że namiętnie grywają w niego m.in. giganci innych dyscyplin, na czele z Michaelem Phelpsem czy Michaelem Jordanem, rodzime gwiazdy sportu, jak Mariusz Czerkawski czy Jerzy Dudek, właściwie wszyscy prezydenci USA i gwiazdy show-biznesu, takie jak Justin Timberlake, Samuel L. Jackson czy Matthew McConaughey.
„Medium wizualne jest w stanie uruchomić wyobraźnię, zmienić percepcję golfa i przyciągnąć nowe twarze lepiej niż setki opowieści i anegdot, którymi niektórzy koledzy potrafią czasem zamęczać golfistów i nie-golfistów”, uśmiecha się Sowa.
Słupki oglądalności
Pozytywna reakcja środowiska to nie zaskoczenie. Golf Channel Polska jest już oficjalnym partnerem medialnym Polskiego Związku Golfa i PGA Polska. Większość pasjonatów szczerze cieszy się z możliwości oglądania programu z polskim komentarzem, obecność stacji na ekranach domów klubowych dodała im golfowego życia, a do założycieli wciąż płyną gratulacje. Wprowadzenie kanału odbiło się szerokim echem również w krajowych mediach. Jak z uśmiechem zaznacza Sowa, „niemal niewspółmiernie szerokim jak na relatywnie niewielką branżę golfową”. Kto, poza golfistami, chce oglądać tak niszowy kanał?
„Notowana oglądalność wielokrotnie przewyższa liczbę golfistów w Polsce”, mówi były prezes UPC Polska. Opowiada, że po marcowym starcie niektóre dane zaskoczyły samych udziałowców.
„Zdarza się, że mamy większą oglądalność niż turnieje wielkoszlemowe na innych antenach. Dużą oglądalność miał finał The Players, ale wysoko oceniane są również programy Feherty’ego oraz Haneyowy golf z gwiazdami. To dobrze podany lifestyle, a takie programy przyciągają do golfa nowe osoby”, informuje.
Dodaje także, że w przypadku kanału tematycznego, jakim jest Golf Channel Polska, nie ma sensu ścigać się na oglądalność z kanałami ogólnorozrywkowymi: „Przyciągamy zarówno golfistów, jak i osoby tym sportem zaciekawione, ogląda nas dużo kobiet. Z definicji nie jest to kanał dla masowej widowni, ale nasi odbiorcy są niezwykle atrakcyjnym targetem dla operatorów płatnej telewizji oraz dla reklamodawców”.
Niszowość stacji to paradoksalnie jej atut. „Na coraz bardziej zatłoczonym rynku kanałów telewizyjnych w Polsce, wiele osób szuka czegoś innego niż odgrzewany w nieskończoność miks filmów, seriali i publicystyki. Golf Channel jest wyrazisty, odmienny, budzi ciekawość, doskonale wpisuje się również w fascynację zdrowym trybem życia u wciąż rosnącej liczby Polaków”.
Transmisje z krajowych turniejów?
Jak zdradza Sowa, w najbliższych planach kanał ma częstsze pokazywanie damskiego i juniorskiego sportu. „Kupiliśmy prawa do transmisji wszystkich czterech wielkoszlemowych turniejów kobiecych, bo kobiety podkreślają piękno tego sportu. Pokazujemy relacje z Challenge Tour z nadzieją na kontynuację kariery Adriana Meronka. Oprócz fenomenalnej końcówki sezonu profesjonalistów z PGA Tour (finały FedEx Cup, Presidents Cup), będzie więcej programów promujących golfa juniorskiego i rodzinnego”.
Szansa na transmisje na żywo z polskiego turnieju? Na razie niewielka.
„W Polsce nie są – jeszcze – organizowane turnieje zawodowców ze światowej czołówki. To, co widać na turniejach PGA Tour, to rezultat pracy sztabu fachowców, kilkadziesiąt kamer, relacjonujących wydarzenia z doskonale przygotowanych pól, z wielotysięczną widownią i wielomilionową przed telewizorami. Na razie lepiej zatem pokazywać na żywo perfekcyjnie zrobione transmisje PGA Tour, a w Polsce relacje z najciekawszych turniejów amatorskich”.
Ważna ma być obecność stacji w mediach społecznościowych, portal i fakt, że o polskim golfie opowiadają na żywo na antenie czołowi komentatorzy tej dyscypliny sportu.
Polski sztab Golf Channel
Golf Channel Polska tworzy kilkadziesiąt osób – od zarządu spółki oraz osób zajmujących się programmingiem i współpracą ze sponsorami, po pracowników firmy Frame by Frame, która odpowiada od strony technicznej za emisję kanału oraz transmisje programów na żywo. Golf Channel Polska stworzył także silny zespół tłumaczy i komentatorów – entuzjastów golfa. Na ich czele stanął Jacek Person, który podkreśla, że udział w projekcie traktuje jak „radość, a nie tylko pracę”.
„Gdy usłyszałem, że mamy mieć polską wersję Golf Channel to pierwszą reakcją było niedowierzanie. Wydawało się to zbyt piękne, by mogło być prawdziwe”, mówi.
Person, choć ma duże doświadczenie w komentowaniu turniejów sportowych, pierwszy raz w zawodowej karierze stanął na czele zespołu komentatorów.
„Tutaj moja praca to nie tylko komentarz, ale tworzenie naszego zespołu i czuwanie nad kalendarzem – tak by każdy turniej był komentowany przez przynajmniej dwie osoby. Staram się pomóc naszym nowym komentatorom, bo choć to wybitni specjaliści naszej branży, to muszę wdrożyć ich do zawodu. Dla mnie to duża zmiana”, tłumaczy pro, który do tej pory wraz z ojcem Andrzejem komentował golf w kanałach nc+.
W jego opinii najważniejsze jest to, by pamiętać, że za każdym razem ktoś może oglądać golfa po raz pierwszy, więc język musi być pewnym kompromisem między słownictwem branżowym a mową, która nie odstraszy laików. Antenowa wpadka? „Ostatnio, w kontekście czytania greenów, wspomniałem, że gracz przed umieszczeniem piłki ogląda dołek z każdej strony, a najlepiej robi się to od tyłu. Chwilę później do mnie dotarło, że mogło to zabrzmieć dwuznacznie”, wyznał.
Doświadczony dziennikarz i wielki znawca golfa Krzysztof Rawa, który znalazł się w gronie komentatorów, podkreśla, że nikt z zespołu, poza Jackiem Personem, nie był przystosowany do opisywania sześcio-, siedmio-, a czasem dziewięciogodzinnych transmisji
„Mało kto zdaje sobie sprawę, że czasem wchodzimy do studia o szóstej, a wychodzimy koło czwartej rano. To nie jest łatwy kawałek chleba, ale fascynujący. Każdy z nas i tak by z ciekawością te transmisje z najważniejszych światowych turniejów oglądał, jednak podczas tak długiego komentowania zdarza nam się przekręcić nazwisko, czy pomylić birdie z bogey’em”, przyznaje.
Rawa dodaje, że na antenie lubi „przemycić” informacje o polskim golfie lub liczne ciekawostki.
„Poza sportowym komentarzem staram się zawsze dodać, gdzie w Polsce można spróbować gry w golfa, ile to kosztuje. Być może to nie jest najlepszy sposób na komentowanie najważniejszych światowych turniejów, ale na razie to jedyna okazja, aby wedrzeć się z polskim golfem do świadomości masowego odbiorcy”, tłumaczy. „Mój konik to historia golfa i wszelkie ciekawostki z tym związane, dlatego gdy komentujemy turniej z Memphis, to mogę sobie także pozwolić na anegdoty związane z tym, jak Elvis Presley szalał meleksem po tamtejszych polach.”
Z uśmiechem puentuje, że moc telewizji to nie mit, a najlepszym przykładem fakt, że gdy komentował w nocy przebieg nowojorskiego turnieju, odbywającego się na Long Island, to wspomniał, że to wyspa znana dzięki hokejowemu zespołowi New York Islanders, w której grał Mariusz Czerkawski.
„Zażartowałem sobie, że gdyby Mariusz był z nami w studio, to może obiecałby nam wejście do tamtejszego golfowego klubu. Po chwili dostaliśmy SMS-a o treści: Macie to załatwione”.
Tekst: Anna Kalinowska
„Golf&Roll” nr 3/2017
fot. Strzały na fairwayu